Książka Córka prezydenta autorstwa Clinton Bill, Patterson James, dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie 37,42 zł. Przeczytaj recenzję Córka prezydenta. Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze! Córka namawiała mnie, żebym pojechała odpocząć nad Śniardwy. Bałam się jednak, że będę szukała swoich dawnych ścieżek, które przemierzałam z nieżyjącym mężem. Kiedy przyjechałam do ośrodka wczasowego, nieoczekiwanie na mojej drodze stanął ten mężczyzna. Nim go zobaczyłam, usłyszałam jego tubalny śmiech. Podszedł „Najpierw postanowiłam się z Zuzanną zaprzyjaźnić. Starannie planowałam każdą godzinę jej pobytu w naszym domu, wymyślałam atrakcje, wycieczki, nauczyłam się gotować jej ulubione potrawy. Traktowałam ją jak gościa i to gościa honorowego, od którego niczego się nie wymaga. Nawet tego, żeby zaniósł talerz do zlewu”. „Ale jeśli się pobierzemy, a o niczym innym nie marzę, będzie musiała poznać szczegóły mojej działalności” – myślałem. Nie da się zbyt długo ukrywać prawdziwego zajęcia przed bliską osobą. Poza tym nie chciałbym jej oszukiwać. Nie chciałbym też, by musiała się za mnie wstydzić, i żeby miała jakiekolwiek kłopoty. IpZ2Ay0. Każdy rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej, ale niestety wiąże się to czasem z przekładaniem na pociechy swoich ambicji. Nasza czytelniczka z Warszawy jest zawiedziona tym, że jej 19-letnia córka zrezygnowała z kierunku medycznego. Beata czuje wstyd, gdy koleżanki pytają przyszłość jej córki. "Jak ona mogła mi to zrobić?!" 45-letnia Beata zawsze marzyła o tym, aby zostać lekarką tak jak jej dziadek, ale życie jej się tak ułożyło, że nie mogła zrealizować ambitnego planu. Przez lata próbowała zarazić pasją do medycyny swoje dzieci. W przypadku syna jej się to udało, ale córka zdecydowała się na inną drogę życiową. Jestem po prostu załamana, bo nie tak wyobrażałam sobie przyszłość mojego dziecka. Wojtek jest na trzecim roku medycyny i jest naszą chlubą, ale Blanka wybrała kosmetologię... Jak ona mogła mi to zrobić? "Mąż nie odzywał się do niej trzy tygodnie" Beata bała się powiedzieć mężowi o decyzji ich córki. Waldek był przekonany, że młodsza córka także będzie kontynuować rodzinną tradycję. Waldek był załamany. On nawet nie zrobił Blance awantury tylko wyszedł z mieszkania i wrócił po godzinie. Widziałam, że jest zły, ale nie chciałam mu jeszcze dokładać i mówić, że nasza córka nie tylko chce iść na kosmetologię, ale chciałaby to zrobić w trybie zaocznym... Taki wstyd, naprawdę ciężko nam jest z tym wszystkim i liczymy, że Blanka w końcu zmądrzeje Czy naprawdę coś złego jest w tym, że dzieci wybierają sobie same ścieżkę edukacji? 15 dzieci, które myślą, że udało im się ukryć przed rodzicami. Ale urocze maluchy! Zobacz galerię! Źródło: Zobacz galerię 16 zdjęć # salted RMF FM Dostęp zabroniony Lubię kolory. Nawet bardzo. Gdy wchodzę do sklepu, w którym aż kipi od różu i brokatu, to zaczynam się mocno zastanawiać, czy to na pewno dobry kolor dla dziewczynki. Według stereotypów kolor różowy przeznaczony jest dla dziewczynek, a niebieski dla chłopców. Podobnie jest z zabawkami. Lalki tylko dla dziewczynek, a samochody dla chłopców. A czy Wasze córki nie bawiły się nigdy autami? A synowie lalkami, czy kucykami Pony? CZAPKA: PIFPAF / BLUZA: MALISTORE / Robiąc zakupy dla naszych pociech nie musimy kierować się stereotypami. To już nie te czasy. Kiedyś naprawdę trzeba było się mocno nagimnastykować żeby znaleźć czarną bluzę, czy sukienkę. Pamiętam dobrze, jak jeszcze trzy lata temu biegałam po sklepach w poszukiwaniu zwykłej, czarnej bluzki. Znalezienie takiej było nie lada wyzwaniem. Dziś jest dużo łatwiej, choć po rozmowie z innymi mamami wiem, że nie jest to jeszcze takie proste, jakbyśmy chciały. Ku uciesze, na pomoc przychodzą nam polscy projektanci, którzy zaczynają dość prężnie wprowadzać kolor czarny do swoich kolekcji. Sieciówki pozostają w tyle. Choć i tak zauważyłam dużą poprawę. Przez pierwszy rok życia maluszka kolor nie ma znaczenia. Możemy je ubierać, jak chcemy. Tym bardziej że małe dziecko w każdym kolorze wygląda bosko. Dziecko nie zwraca uwagi, w co jest ubrane, a kolor nie ma najmniejszego znaczenia. Schody zaczynają się później. Kiedy pozwalamy dziecku decydować w sprawie koloru ubranka, jakie ma założyć. I jeśli podziela nasze upodobania, to jesteśmy szczęśliwi. Jeśli nie, to musimy zaakceptować wybór i pozwolić na zabawę kolorem. Dopóki rodzice nie zabraniają dziecku ubierać się na kolorowo i póki nie nakazują ubierania się tylko na czarno, to wszystko jest w porządku. Postanowiłam zbadać temat w sieci. Zapytałam znajome mamy, co myślą na temat ubierania dzieci na czarno. Większość odpowiedziała, że lubi. Że to kolor, który pasuje do wszystkiego. Że najlepiej z jakimiś kolorowymi dodatkami. Nie spotkałam się z negatywnymi komentarzami. Poszłam o krok dalej i przejrzałam różne fora. Znalazłam tam wiele pozytywnych opinii, jak i negatywnych. Oto niektóre z nich: Jakiś czas temu wstawiłam na naszym fanpage’u zdjęcie Lily ubranej na czarno, zaraz znalazł się ktoś z pytaniem „Dziecko w żałobie?”. Do cholery jasnej (albo ciemnej), czy ten kolor naprawdę zarezerwowany jest tylko na pogrzeby? No jasne, że nie! Czarny to kolor jak każdy inny. Z tym że trzeba go lubić i dobrze się w nim czuć. Jeśli nie lubimy pomarańczowego, czy różowego to nie założymy też takiego sweterka. I to jest normalne. Każda dziewczynka przechodzi tzw. okres różu. Czy nam się to podoba, czy też nie. Małe dziewczynki uwielbiają różowe sukienki, najlepiej rozkloszowane (wiecie takie, które się kręcą). Nastolatki powyciągane koszulki i podarte jeansy. Każda grupa wiekowa ma swój własny dress code. Jest to zupełnie naturalne. Moja córka sama przechodziła przez taki etap. Teraz wszystko wróciło do normy i nie ma już tych ochów i achów nad każdą różową rzeczą. Czekam teraz z uśmiechem na kolejny. 😉 Na stronie znaleźć można taki opis: „Pinkstinks to organizacja, która działa w imieniu rodziców i ich dzieci. Nasz cel to: inspirowanie dziewczynek, motywowanie ich i wzbudzanie ich entuzjazmu wobec możliwości i szans, jakie stoją przed nimi otworem; poprawa poczucia własnej wartości dziewcząt oraz ich wiary w siebie, rozwinięcie ich ambicji, a tym samym zwiększenie ich szans życiowych; sprzeciwienie się „kulturze różu” opartej na stawianiu piękna ponad rozumem i zapewnienie dzieciom alternatywy”. Po naszych doświadczeniach wiem, że nie jest to nic złego. Wiem, że dziecko jest tylko (albo AŻ) dzieckiem i trzeba pozwolić mu dokonywać wyborów. Czy zabronienie chłopcu zabawy różowym wózeczkiem dla lalek sprawi, że będzie bardziej męski? Odpowiedzcie sobie sami. Jednak martwi mnie zupełnie coś innego. Nie chodzi o zakładanie różowych, czy niebieskich ubrań… a o wpajanie dzieciom gotowych schematów. Wiecie, o czym mówię, prawda? Ten podział na chłopięce i dziewczęce. Przeczytałam u kogoś na blogu krótką historię. O tym, jak dziewczynka wróciła do domu ze szkoły zapłakana, bo koledzy śmiali się z jej niebieskich butów ( „Jesteś chłopakiem, to kolor dla chłopaków”.) Nieraz byłam świadkiem podobnych sytuacji. Sama też takich doświadczyłam. Często zdarza mi się kupować ubrania dla córki z działu chłopięcego (czasami to jedyny sposób, by uniknąć różowego) i niejednokrotnie usłyszałam „O, jaki ładny chłopczyk”. Nawet kilka dni temu, jak wracałyśmy z Lily z przedszkola, zaczepiła nas miła staruszka: – Ile masz lat? – Cztery. – To już duży jesteś. – Nie jestem chłopcem!!! Kolor różowy nie jest zarezerwowany dla dziewczynek, a niebieski dla chłopców. To w naszych głowach zakodowane mamy właśnie takie gotowe schematy przekazywane z pokolenia na pokolenie. Przykład z ostatnich dni: Znajomej podczas wspólnych zakupów bardzo spodobała się błękitna koszula, na pozór wydawała się chłopięca… ale przy rękawach miała malutkie, różowe guziczki. Domyślacie się już pewnie, ze strach przed stereotypowymi zasadami nie pozwolił tej koszuli dla jej synka kupić. Podam jeszcze jeden przykład. Kiedyś w sklepie podsłuchałam rozmowę mamy z córką. Dziewczynce spodobała się granatowa bluzka ze złotym napisem i bardzo chciała ja zmierzyć. Na moje oko miała piec lat. I wiecie, co usłyszała? „Córeczko, nie żartuj. Przecież to jest kolor dla chłopaków. Zobacz tutaj jest z takim samym napisem” I podała jej różowa bluzkę z napisem „SWEET”. Zamykamy się na gotowe schematy. Ale czy warto? Źródłem takich zachowań są irracjonalne lęki rodziców lub ich poczucie wstydu, że dzieci zachowują sie „niewłaściwie”. Niestety zakorzenione w człowieku stereotypy są silniejsze i nie pozwalają na odstawanie od reszty. To jest właśnie dokładnie to, o czym pisałam wyżej. Dla rodziców niewłaściwe jest, gdy ich synek bawi się lalkami, bo to odbiera mu to chłopięcość? Bo w przyszłości zostanie gejem? Ludzie obudźcie się! Cieszy mnie fakt, ze wszystko powoli się zmienia. Powszechnie znane przekonanie, że różowy dla dziewczynek, a niebieski dla chłopców odejdzie do lamusa. Tak, jak kiedyś za pomocą projektantów mody odwróciło się przekonanie, że różowy jest dla chłopca, a niebieski dla dziewczynki. Bo było i tak. Przecież nie możemy oceniać płci przez pryzmat koloru. Trudno jest tu znaleźć złoty środek. Podążanie za moda, czy nietolerowane podziału kolorystycznego. Często w różnych dyskusjach na temat dzieci czytamy: „To moje dziecko i będę wychowywała je, jak chce. Ty zajmij się swoim”. I tak samo, zamiast oceniać i uczyć oceniania swoich dzieci poprzez pryzmat koloru, nauczmy ich patrzeć szerzej. To nie kolor jest ważny. Najważniejsi jesteśmy MY i nasze uczucia. To, co lubimy i co sprawia nam przyjemność. Nie stresujmy dzieci gotowymi schematami i tym, kim być powinni. Pozwólmy im zdecydować, jakie kolory polubią. Nauczmy akceptacji do rówieśników z ich upodobaniami. Bez względu na to, czy Jaś ma różową koszulkę, czy niebieską. Niech nasze dzieci potrafią szanować innych za to, kim są, a nie za to, w co są ubrani. To takie moje marzenie. Na koniec, dla rozluźnienia (mam nadzieję) tematu wróćmy do czarnego. Lubicie czarne ciuchy? Ubieracie tak swoje maluchy? Ja uważam, że czerń jest piękna, prosta i cudownie pasuje do wszystkiego. A dzieci w czerni są po prostu boskie. Zobaczcie, chociażby na zdjęcia niżej, które wyszukałam specjalnie na potrzeby tego wpisu. Czerń to taki kolor, który nigdy nie przestanie być modny i stylowy. Nawet szafie maluchów. PHOTO: NATALIE YOUNG outer: SHIHOSHI bottom: UNIQLO shoes: BLOCH / Pierrot Tee. Black, Kids. Clothing. Style. Girls. Little babies. GAP / WWW. See You at Playtime Paris ! We will show You our AW16 collection. Our stand is H01. / TOP: BIBIDREAMS / CENA: 20 ZŁ (40 ZŁ) / KIMONO KID / BLUZA: ZARA / BUTY: H&M / CZAPKA: HANDMADE/ TIPI / BABO BODY: H&M / Black Skirted Leotard – Toddler & Girls / WWW. Mini Me: Maia Leung Shows Us How To Rock The Season’s Most Playful Bags | Fendi Black Nappa Leather Micro Peekaboo / ARTYKUŁ: Descubre los mejores looks del asfalto en la Capital de la Moda. / ZARA / KURTKA BEJSBOLÓWKA / AKTUALNA KOLEKCJA / CENA: 89, 90 ZŁ This Burberry leather biker jacket is cut with fringing and a short straight silhouette. / RESERVED / PLECAK – WOREK / AKTUALNA KOLEKCJA / CENA: 29,90 ZŁ BLOUSE: MALISTORE / SKIRT: MALISTORE / CAP: PIFPAF / VOGUE MAGAZINE MANGO / BAWEŁNIANA KOSZULKA Z NAPISEM / AKTUALNA KOLEKCJA / CENA: 35,90 Because every girl needs to show just how regal she is !! glitter crown by PatkasKids on Etsy, $ ZAPISANE Z FASHION DIVA DESIGN / Sukienka SNOW QUEEN / LOOSE MOOSE / cena: 145,00 zł MANGO / KURTKA BIKER Z ĆWIEKAMI / AKTUALNA KOLEKCJA / CENA: 189,90 ZŁ Trzeciego dnia po opuszczeniu jaskini Złe Oko zjawiła się przed Wiotką Trzciną. Na jej wstrętnej twarzy malował się wyraz radości i zadowolenia. — Czy wypełniłaś polecenie? — zapytała Wiotka Trzcina. — Tak. Udało mi się wszystko, choć przedsięwzięcie było bardzo trudne i niebezpieczne. Czatowałam na zdobycz, jak zgłodniały jaguar... Biały Kwiat znajdowała się w namiocie w obozie białych żołnierzy. Dokoła ustawione były straże... Orle Pióro stał dzień i noc przed jej namiotem i pilnował jej jak oka w głowie. Ale pewnego wieczoru oddalił się na chwilę do namiotu Buffalo Billa, aby się nieco przespać. Wtedy rozpoczęłam działanie. Wojownicy zakradli się do namiotu Białego Kwiatu i porwali zdrajczynię. Przynieśli ją do lasu, gdzie czekałam na nich z niecierpliwością. — A straże białych ludzi? Starucha roześmiała się chrapliwie i złowrogo. — Wojownicy plemienia Creek dobrze władają nożami! — zawołała. — Złe Oko zasłużyła na pochwałę — rzekła z uznaniem władczyni. — Zostanie sowicie nagrodzona. — Nie chcę żadnej nagrody. Oto moja nagroda!... I wiedźma wskazała na nieruchomą postać dziewczyny, spoczywającą na ziemi. Biały Kwiat straciła przytomność wskutek straszliwych przeżyć. Bella Boyd została odesłana pod eskortą do fortu Larned, gdzie miała oczekiwać na powrót generała Custera. Biały Kwiat miała pojechać razem z nią, ale dziewczyna chciała pozostać przy Buffalo Billu i Orlem Piórze. Pewnego wieczoru Buffalo Bill rozmawiał z generałem Custerem. Okazało się, że wywiadowcy, wysławi przez Codyego, wrócili z wieścią, że Creekowie wycofali się szybko, nie pozostawiane żadnych śladów. Biały Kwiat i Orle Pióro spojrzeli na siebie porozumiewawczo. Oboje wiedzieli, że całe plemię uciekło do ukrytej pieczary. — Czarny Mustang jest wściekły — mówił Buffalo Bill, obudził go i w kilku słowach wyjaśnił mu gdzie schronili się Creekowie... Czy wiesz coś o tym, Orle Pióro?... — Orle Pióro domyśla się, gdzie znajduje się plemię, ale nie powie tego nikomu. Wojownik nigdy nie zdradza swych braci. — Zupełnie słusznie — rzekł Cody. — A czy Biały Kwiat nie wie, gdzie są wojownicy Creek? — Wiem, ale również nie powiem — odparła dziewczyna. — Żyłam wiele lat wśród Creeków i nie mogę ich zdradzić pod żadnym pozorem. Gdy Buffalo Bill i generał Custer opuścili namiot, Biały Kwiat udała się na spoczynek, a Orle Pióro stał na straży przed namiotem. Młody wojownik był jednak bardzo zmęczony i po pewnym czasie udał się do namiotu Buffalo Billa. Chciał tylko nieco odpocząć, ale był tak wyczerpany, że zasnął twardo i obudził się dopiero nad ranem. Pobiegł natychmiast do namiotu dziewczyny i zawołał na nią. Nie otrzymał odpowiedzi. Zawołał jeszcze kilka razy, ale bez skutku. Wpadł do namiotu i stanął jak wryty. Namiot był pusty! Orle Pióro był prawdziwym Indianinem, więc nie okazywał rozpaczy. Zbadał natychmiast ślady dokoła namiotu i poznał prawdę. Pobiegł do Buffalo Billa, obudził go i w kilku słowach wyjaśnił mu wszystko. — Kto ją porwał? — zapytał Buffalo Bill. — Moje plemię. — Niemożliwe! — A jednak tak jest. — Skąd wiesz? — Odkryłem ślady dokoła namiotu. Biały Kwiat została porwana... Buffalo Bill ubrał się szybko i wybiegł wraz z Orlem Piórem przed namiot, aby zbadać ślady. Dziki Bill Hickock i Nick Wharton znaleźli się niebawem u jego boku. — W jaki sposób Indianie przedostali się przez straże? — zapytał Dziki Bill. W tej samej chwili zjawił się wzburzony oficer i zawołał: — Ci Creekowie to wcielone diabły! Czy wiecie, co stało się dziś w nocy?... — Nie!... — Dwóch wartowników zostało zamordowanych! Buffalo Bill bez słowa pobiegł wraz z towarzyszami do namiotu generała Custera. General nie posiadał się z gniewu. — Musimy im dać nauczkę! — zawołał. — To nie ujdzie im na sucho! — Przede wszystkim trzeba odnaleźć dziewczynę — rzekł Cody. — Oczywiście. Powierzam panu to zadanie, Buffalo. Pan jeden zdoła się z niego wywiązać. — Orle Pióro pójdzie z nami — rzekł spokojnie Buffalo Bill. — Wyruszymy natychmiast. — Tak. Musicie wyruszyć natychmiast — rzekł generał. — To byłoby straszne, gdyby ta dziewczyna miała zginąć... Właśnie wystałem do fortu Larned kuriera, który zawiózł zarządzenie, aby natychmiast wszczęto poszukiwania za jej rodzicami. Czy przypuszcza pan, że Creekowie wyrządzą jej krzywdę? — Przypuszczam, że została ona skazana na śmierć jako zdrajczyni. Generał Custer zbladł. — Niech pan zabierze tylu ludzi, ile panu potrzeba — rzekł zmienionym głosem. — Moi przyjaciele wystarczą mi, generale! — A więc, do zobaczenia i życzę szczęścia! Gdy Buffalo Bill, Hickock, stary Nick i Orle Pióro znajdowali się poza obrębem obozu Indianin zwrócił się do Codyego: — Nie mamy potrzeby odszukiwania śladów. Znam drogę do kryjówki Creeków i zaprowadzę was tam. Moje plemię kryje się zawsze w tej jaskini, gdy grozi mu poważne niebezpieczeństwo. Tam została uprowadzona Biały Kwiat... — Nie uczynią jej nic złego — próbował pocieszyć młodzieńca Cody. Młody Indianin potrząsnął głową: — Wiem, że chcą ją zabić — rzekł. — Musimy ją uratować... Może zginę w tej walce, ale to nie szkodzi. Chcę tylko, abyś powiedział wtedy Białemu Kwiatowi jedną rzecz. Czy wiesz, o wielki biały wodzu, o tajemniczych listach, które otrzymywała córka wodza?... — Tak. Biały Kwiat mówiła mi o nich... — Ja sam je pisałem. Nauczyłem się pisać od białego jeńca, którego potem zabił Żółty Niedźwiedź. Biały Kwiat nie wiedziała o tym... — Więc ty umiesz pisać? — zdziwił się Buffalo Bill. — Tak, ale nikt o tym nie wie... Cody był niemało zdumiony tym wyznaniem Indianina. Domyślał się, że młodzieniec kocha Biały Kwiat, ale nie przypuszczał, że nawpół dziki Indianin potrafi w tak subtelny sposób okazywać swe uczucia. Galopowano przez pewien czas w milczeniu. Wreszcie Orle Pióro rzekł: — Jeden człowiek mógłby tylko uratować Biały Kwiat od śmierci. — Żółty Niedźwiedź. To był wielki wódz i słowo jego było w plemieniu prawem. Teraz jednak, gdy zginął, Wiotka Trzcina sprawuje rządy i na pewno każe zabić Biały Kwiat. Buffalo Bill począł żałować, że strzelał do wodza Creeków. — Uratujemy Biały Kwiat — rzekł z mocą. — Uczynimy wszystko, aby ją uratować. — To nie będzie łatwe — odparł Indianin. — Do jaskini prowadzi jedno tylko wejście, które jest pilnie strzeżone... Wywiadowcy i Orle Pióro przybyli w okolicę jaskini pod wieczór. Należało czekać aż się zupełnie zciemni i wtedy dopiero rozpocząć akcję. Gdy noc zapadła, wywiadowcy poczęli skradać się bezszelestnie w stronę wejścia do jaskini. Przed Buffalo Billem zamajaczyła w pewnej chwili postać wartownika. Cody podpełznął blisko i bezszelestnie jak pantera rzucił się Indianinowi do gardła. Creek nie wydał nawet okrzyku, gdyż stalowe palce wywiadowcy zacisnęły się na jego szyi. Jeszcze chwila i wartownik leżał bez ruchu na ziemi. Cody związał go mocno i zakneblował mu usta, aby Indianin nie podniósł alarmu gdy odzyska przytomność. Tymczasem Nick i Hickock załatwili się z pozostałymi wartownikami. Droga była wolna. Nasi przyjaciele zakradli się do jaskini i poczęli szukać Białego Kwiatu. Dokoła spoczywali uśpieni wojownicy, którzy nie podejrzewali nawet, że do jaskini dostali się wrogowie. Orle Pióro pierwszy dostrzegł dziewczynę, która leżała związana na ziemi. Biały Kwiat spała. Młody Indianin zrozumiał, ze gdy ją obudzi, postawi na nogi wszystkich wartowników. Zawahał się, ale Buffalo Bill przyłożył dłoń do ust i uśmiechnął się. Indianin zrozumiał. Podpełznął do uśpionej dziewczyny i przykrył jej usta dłonią, a następnie przeciął jej więzy. Biały Kwiat ocknęła się i na twarzy jej odmalował się wyraz przerażenia. Nie mogła jednak krzyknąć, gdyż miała zakryte usta. Ody ujrzała obok siebie Orle Pióro, w oczach jej zabłysła radość. Indianin odjął dłoń od jej ust. Teraz wiedział, że dziewczyna nie będzie wzywała pomocy. Wywiadowcy zamierzali się wycofać, gdy nagle Buffalo Bill ujrzał, że para złośliwych oczu wpatruje się w niego z nienawiścią. Złe Oko obudziła się i dostrzegła naszych przyjaciół. Buffalo Bill rzucił się w stronę wiedźmy, ale było już za późno. Z ust Złego Oka wydarł się przenikliwy okrzyk, który obudził wszystkich wojowników. W ciągu kilku sekund wszyscy zerwali się na równe nogi i porwali za broń. Wywiadowcy rzucili się w stronę wyjścia, ale Creekowie zamknęli je i odwrót był niemożliwy. Trzeba było wycofać się w głąb jaskini, choć wywiadowcy zdawali sobie sprawę że nie ma dla nich żadnego wyjścia. W głębi jaskini znajdowała się straszliwa przepaść. Orle Pióro wiedział o tym i ruszył przodem, dźwigając Biały Kwiat, która znów straciła przytomność. Gdy wszyscy znajdowali się w pobliżu otchłani, młody wojownik zawołał: — Uwaga, przepaść!... Nagle z ust jego wydarł się Okrzyk radości. Nad przepaścią przerzucony był pień drzewa. Widocznie Wiotka Trzcina kazała zainstalować ten prowizoryczny most w przeczuciu, że jej wojownicy będą musieli wycofać się w głąb jaskini. Rewolwery wywiadowców napełniły całą jaskinię straszliwym hukiem i dymem. Orle Pióro rzucił się naprzód i po chwili biegł już przez pień, z dziewczyną na ręku. Wywiadowcy poszli za jego przykładem. Buffalo Bill zamykał pochód. Gdy znajdował się na pniu, jeden z wojowników podbiegł na brzeg przepaści i począł rąbać pień tomahawkiem. Zdawało się, że wybiła ostatnia godzina wielkiego wywiadowcy, ale Cody zdołał jednym skokiem znaleźć się po przeciwległej stronie przepaści. W tej samej chwili pień złamał się i runął z trzaskiem na dno przepaści. Nasi przyjaciele posuwali się naprzód wśród zupełnych ciemności. Wąski korytarz skalny biegł zygzakiem, rozszerzał się i zwężał, ale nigdzie nie było widać wyjścia. Orle Pióro stracił zupełnie nadzieję. Nosił wciąż na ręku zemdloną dziewczynę, a na jego twarzy malował się smutek — Nie traćmy nadziei! — rzekł Buffalo Bill. — Generał Custer nie pozwoli nam zginąć. Przybędzie tu z wojskiem i zwycięży Creeków, a wtedy będziemy ocaleni. Zresztą, wydostaniemy się stąd na pewno. Czy nie czujecie, że powietrze w tej jaskini jest zupełnie świeże?... Tu musi być jakieś wyjście, gdyż w przeciwnym razie powietrze byłoby stęchłe, jak w piwnicy. Posuwano się w dalszym ciągu w zupełnej ciszy. Nagle Buffalo Bill, który kroczył przodem, wydał okrzyk radości. — Co tam nowego? — zapytał Dziki Bill. — Patrz! Gwiazdy!... Jesteśmy ocaleni! Po chwili nasi przyjaciele przeciskali się przez wąski otwór, prowadzący na wolne powietrze. Przed nimi rozciągała się preria. Tragiczne losy Miss Polski. Agnieszka Kotlarska zginęła z rąk prześladowcy na oczach córki 17 lip, 19:10 Ten tekst przeczytasz w 8 minut Agnieszka Kotlarska zdobyła koronę Miss Polski, później wywalczyła także tytuł Miss International. Swoją urodą zachwyciła Ralpha Laurena i Calvina Kleina. Miała męża, który ją uwielbiał, i... wielbiciela, którą ją zabił. Zginęła w sierpniu 1996 r., miała 24 lata. Foto: Witold Jabłonowski / PAP Agnieszka Kotlarska, Miss Polski 1991 Agnieszka Kotlarska kolekcjonowała tytuły najpiękniejszej: najpierw była Miss Wrocławia, później Miss Dolnego Śląska, Miss Polski i Miss International Po udziale w wyborach miss odnosiła sukcesy jako modelka. Pracowała dla największych projektantów, Ralpha Laurena i Calvina Kleina 27 sierpnia 1996 r. została zabita przez Jerzego Lisiewskiego, który miał na jej punkcie obsesję. Zginęła na oczach męża i 2,5-letniej córki. Zabójca Miss Polski został skazany na 15 lat pozbawienia wolności, w 2012 r. wyszedł na wolność Przypominamy tekst, który premierowo pokazaliśmy w lutym 2021 r. Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Bądź na bieżąco! Obserwuj Plejadę w Wiadomościach Google 17 lipca 2022 r. wyłoniona zostanie 33. w historii Miss Polski. Drugi konkurs w 1991 r. wygrała 17-letnia Agnieszka Kotlarska, która miała przed sobą wielką karierę. Urodziła się we Wrocławiu w 1972 r. Nieprzeciętna uroda otworzyła jej drzwi agencji modelek. Wysoka, zgrabna, zielonooka szatynka zwracała uwagę otoczenia. Kilka lat wcześniej do tego samego liceum uczęszczał Jurek Lisiewski, inteligentny i wysportowany syn nauczycielki, który jednak nie miał wielu przyjaciół. Młodszy brat tak o nim mówił: Zobacz też: Tak Kasia Cichopek dba o swoje włosy. Oto jej patent Królewna odrzuciła krasnoludka Jurek Lisiewski po raz pierwszy zobaczył Agnieszkę Kotlarską na pokazie sukien ślubnych w salonie przy ulicy Oławskiej we Wrocławiu. W dokumencie "Będę Cię kochał aż do śmierci" mówił: "Przyjechaliśmy autobusem, odprowadziłem ją do domu. Rozmawialiśmy o zwykłych rzeczach, kogo znamy, chodziliśmy w końcu do jednej szkoły. Weszła wtedy do swojej klatki i tyle" — dodał. Zauroczenie przerodziło się w obsesję, o której nikt z rodziny i znajomych mężczyzny nie wiedział. Jerzy był informatykiem w jednym z wrocławskich banków, miał opinię spokojnego i poważnego. Od tamtego pamiętnego pokazu zaczął śledzić piękną wrocławiankę. Wysłał też dwa listy. W pierwszym nazwał ją "królewną", a siebie — "krasnoludkiem", bo chodził w czerwonej kurtce i czapce. Jak wyjaśniał we wspomnianym już dokumencie: W drugim liście oświadczył się. Na żaden nie otrzymał odpowiedzi. Gdy Agnieszka Kotlarska zdobyła koronę Miss Dolnego Śląska, podszedł do niej na ulicy z pytaniem: "Czy krasnoludek może odprowadzić księżniczkę?". Spojrzała na niego i krótko stwierdziła: "Nie". Dalszą część artykułu przeczytasz pod materiałem wideo: Agnieszka Kotlarska: kolekcjonerka tytułów Miss Piękna zielonooka szatynka najpierw stanęła do walki o tytuł Miss Wrocławia i zdobyła go. Niewiele brakowało, żeby na tym konkursie skończyła się jej przygoda z wyborami najpiękniejszej. Gdy nie pojawiła się na sesji kandydatek do tytułu Miss Dolnego Śląska (była wtedy na pogrzebie krewnej, o czym nie poinformowała organizatorów), została zdyskwalifikowana. Wtedy interweniowała jej matka oraz redakcja “Słowa Polskiego”. Dyskwalifikację cofnięto, Agnieszka Kotlarska została Miss Dolnego Śląska, a ten tytuł był przepustką do konkursu Miss Polski 1991 r. Te wybory także wygrała, dzięki czemu reprezentowała nasz kraj na konkursie Miss International w Tokio. Wzięła ze sobą czarny kostium kąpielowy, bladoróżową suknię wieczorową i strój polskiej szlachcianki. 13 października 1991 r. zdobyła tytuł Miss International i otrzymała 15 tys. dol. Wcześniej żadna dziewczyna z Polski nie wygrała tego konkursu. W 1990 r. podczas eliminacji do wyborów Miss Wrocławia poznała Jarosława Świątka, starszego o 13 lat prawnika i organizatora tego konkursu. Co ciekawe, nie spodobała mu się. Jak wspominał: Zaiskrzyło między nimi w sylwestra, niedługo później zostali parą. Agnieszka Kotlarska w wyborach Miss Polski 1991 r. wzięła udział już jako dziewczyna jednego z organizatorów. Po latach Jarosław Świątek zdradził: Potem czuwał nad karierą ukochanej. Agnieszka Kotlarska otrzymywała propozycje od najlepszych zagranicznych projektantów mody z Mediolanu, Paryża czy Nowego Jorku. Współpracowała z Ralphem Laurenem i Calvinem Kleinem. W 1994 r. zaszła w ciążę. Szefowie agencji modelek próbowali namówić ją do aborcji i sugerowali, że dziecko zniszczy jej karierę. Odmówiła. Pracowała do piątego miesiąca ciąży. Nie chciała rodzić w USA. Przed powrotem do Polski wzięła z ukochanym ślub w ratuszu na Manhattanie. W grudniu zamieszkali na wrocławskich Maślicach. Przed Bożym Narodzeniem przyszła na świat ich córka Patrycja, a już wiosną Agnieszka Kotlarska wyjechała do USA do pracy. Zaczęła uczyć się aktorstwa, bo wiedziała, że kariera modelki nie trwa wiecznie. Miała także podpisać kontrakt wart 1,5 mln dol. Nie zdążyła... Dalszą część artykułu przeczytasz pod materiałem wideo: Agnieszka Kotlarska oszukała przeznaczenie. Na krótko W lipcu 1996 r. miała lecieć do Paryża na sesję zdjęciową. Była wtedy w Polsce i planowała, że poleci do Nowego Jorku, by spotkać się z ekipą i razem wyruszą do Paryża. Mąż namówił ją, żeby do Francji poleciała z Warszawy. 17 lipca usłyszała w radiu, że samolot relacji Nowy Jork — Paryż eksplodował 10 minut po starcie. Zginęli wszyscy, którzy byli na pokładzie, w tym ekipa, z którą Agnieszka Kotlarska miała zrobić sesję. O modelce, która "oszukała przeznaczenie" i wygrała drugie życie, rozpisywały się lokalne media na Dolnym Śląsku. Informację o samolocie, którym miała lecieć Miss Polski, przeczytał także Jerzy Lisiewski. Po latach opowiadał: Zaczął do niej dzwonić, nalegał na spotkanie. Ona odmawiała, o natrętnym wielbicielu nie poinformowała męża. We wtorek, 27 sierpnia 1996 r. ok. godz. 14:30 Jerzy Lisiewski zjawił się na Maślicach. Jak potem wspominał: Agnieszka Kotlarska siedziała, zamknięta w samochodzie pod domem, czekała na męża. Jarosław Świątek pojawił się na podjeździe, zobaczył intruza, wyciągnął telefon i wzywał policję. To zdenerwowało Jerzego Lisiewskiego, który mówił w filmie dokumentalnym “Będę Cię kochał aż do śmierci”: Gdy emocje opadły, Jerzy Lisiewski postanowił oddać się w ręce policji. Został zatrzymany kilkanaście minut po ataku. Agnieszka Kotlarska wykrwawiała się na chodniku przed domem. Lekarz mieszkający na Maślicach opowiadał: "Byłem bardzo zaskoczony dużym skupieniem ran, które były precyzyjnie zadane w okolicach sercach, można było sądzić, że zadała je osoba wyszkolona w kierunku walk obronnych" — wspominał. Agnieszka Kotlarska otrzymała trzy ciosy nożem: w serce, płuca i aortę, kiedy broniła zranionego męża, któremu Jerzy Lisiewski zadał cios w udo. Zmarła w drodze do szpitala. Jej pogrzeb odbył się 30 sierpnia na cmentarzu przy ul. Grabiszyńskiej. Miss Polski żegnały ją tłumy. Jarosław Świątek z 2,5-letnią Patrycją, która widziała śmierć matki, wyjechali z Polski. Zabójca z ograniczoną poczytalnością Podczas procesu tylko raz na twarzy Jerzego Lisiewskiego pojawiło się uczucie. Mówił: Biegli psychiatrzy uznali, że gdy ugodził śmiertelnie nożem Agnieszkę Kotlarską na oczach jej dziecka i męża, był w stanie "ograniczonej poczytalności". Został skazany na 15 lat pozbawienia wolności. Kiedy sąd ogłosił wyrok, Jerzy Lisiewski zaczął krzyczeć, że "ma w d***e taką sprawiedliwość". Z więzienia wyszedł w listopadzie 2012 r. Na początku sierpnia 2014 r. w jednym z pokojów rodzinnego domu na Karłowicach zaskoczył włamywacza. Rzucił się na niego z nożem o ostrzu długości 28 cm, zadał cios w klatkę piersiową. Zaatakowany mężczyzna miał odmę płucną, zapadnięcie płuca i wylew krwi do płuc; wymagał natychmiastowej pomocy medycznej. Jerzy Lisiewski usłyszał zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała i zagrożenia życia i zdrowia. Małgorzata Klaus, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, wyjaśniła: Biegli psychiatrzy, którzy badali Jerzego Lisiewskiego, tym razem uznali, że miał pełną świadomość tego, co robi. Dalszą część artykułu znajdziesz pod materiałem wideo: "On mi zabrał cały świat" Jarosław Świątek poświęcił się wychowaniu córki. Jak wyznał w wywiadzie: O psychofanie żony dowiedział się dopiero po jej śmierci: Jerzy Lisiewski podobno mówił współwięźniom, że chce zabić męża i córkę swojej ofiary. Dlatego najważniejsze dla Jarosława Świątka było zapewnienie bezpieczeństwa Patrycji: Źródła: Będę Cię kochał aż do śmierci On mi zabrał cały świat. Zabrał mi miłość życia Lucyna Jadowska: Tragiczna historia najpiękniejszej z Polek ( Miała smukłe palce... Tragiczna historia Agnieszki Kotlarskiej (Polska The Times) Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: plejada@ Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z życiem gwiazd, zapraszamy do naszego serwisu ponownie! Data utworzenia: 17 lipca 2022 19:10 To również Cię zainteresuje

żeby mu się córka z czarnym